Ruszamy do wyborów

W Warszawie kampania samorządowa idzie już pełną parą. Była już nawet kiełbasa wyborcza. Tam sprawa jest przejrzysta. Do fotela prezydenta ruszyło dwóch polityków, za którymi stoją dwie duże partie. W lepszej sytuacji jest kandydat, który nie był przy władzy. Może więcej obiecywać i jest na niego mniej haków. My  w Kłodzku też będziemy mieli swój karnawał wyborczy.

wybory

Odważnie sprawę postawił już p. Dariusz, jeden z kandydatów na burmistrza. Na liście do Rady Miasta z jego komitetu mają być wystawieni tylko ludzie prawicy. Gdyby to nie dotyczyło ludzi, to dopisałbym – kandydaci czystej krwi prawicy. Taka deklaracja jest trochę ryzykowna, bo w dużej liczbie osób nuż ktoś wyszuka dziadka z PZPR-u, a nawet z PRON-u, bo niemal połowa kłodzczan należało do tego „patriotycznego ruchu”. Coś jeszcze można wyszukać w IPN-ie. Gdy tak zaczniemy wybrzydzać, to do podziału tych prawicowych kandydatów zostanie garstka.

A przysłowie mówi: „i Herkules d…. kiedy chłopów kupa”. Praktycznie i bezpieczniej jest używać modnego określenia – skrzydło (lewe skrzydło, prawe skrzydło), a w razie czego zwalić winę, że to wyborcy chcieli, aby ta dobra działaczka czy działacz znalazł się wśród kandydatów do rady. Czym dalej od 1989 r. to wyborcy już coraz częściej myślą o kandydatach w kategoriach ich kompetencji i dorobku zawodowego. Na dalszy plan odchodzą te stare podziały – kto z PRL-u to lewica, kto przeciw to prawica. Nie wiem, jak o tym myśli p. Dariusz? Czy to mają być wzorce Europy zachodniej, gdzie bogaci to prawica, a biedni lewica, czy tak jak u nas wszystko odwrotnie.

Jak się już powiedziało – A, to rozważania należy dokończyć. Kto jest prawicą, a kto lewicą? Osoba o poglądach prawicowych, to u nas musi demonstrować konserwatyzm obyczajowy. Chodzić do kościoła i to pokazywać. Protestować przeciw aborcji i rozluźnieniu obyczajowemu. Mniej już dzisiaj ważna jest walka z PRL-em.

Lewica – wszystko przeciw. Aborcja na żądanie. Tabletka gwałtu dzień po, bez mamy i recepty. Ilość pieniędzy na koncie nieważna. Ważna sprawa, to związki zawodowe, które od święta np. 1 maja przypominają sobie o ludziach pracy. Chociaż ze związkami zawodowymi u nas  jest zabawnie, bo prawica ma swoje i lewica swoje.

Ciekawe, czy ktoś z kandydatów na burmistrza w Kłodzku zadeklaruje poglądy liberalne. Gomułka o takich mieszanych poglądach miał mówić: „że ni to pies ni to wydra”.

Stefan Klimaszko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rozwiąż równanie: *Time limit exceeded. Please complete the captcha once again.