Już po raz jedenasty odbyły się Prezentacje Zespołów Ludowych Ziem Pogranicznych „Róża Kłodzka”. Ta ludowa impreza odbywa się niezmiennie w pięknym zakątku Ziemi Kłodzkiej – skansenie w Kudowie-Pstrążnej. Tegoroczny przegląd odbył się trochę później niż dotychczas, bo dopiero w trzecią lipcową niedzielę – 17 lipca 2016 roku. Na plenerowej scenie wystąpiło 10 zespołów ludowych z różnych zakątków regionu. Największym wygranym okazał się Waliszów – zarówno Stary jak i Nowy.
W poprzednich latach impreza odbywała się przeważnie w pierwszą niedzielę lipca; tym razem była to trzecia niedziela. Prezentacje mają formułę konkursu, więc występy zespołów oceniało jury. Imprezę z werwą i humorem prowadził znany showman Wojciech Heliński. Jak to czasem bywa, lista uczestników trochę się zmieniła w stosunku do zapowiedzi. Przypomnę, że zespoły kwalifikowały się do przeglądu na podstawie wcześniejszych zgłoszeń. Na scenie zaprezentowali się – wg kolejności występu: „Agawa” z Kudowy-Zdroju, „Heyszovina” z Kudowy-Zdroju, „Jugowianki” z Jugowa, „Krajanki” z Krajanowa, „Ludwiczanki” z Ludwikowic Kłodzkich, „Siekiereczki” ze Starego Gierałtowa, „Tarnawiczanki” ze Starego Waliszowa, „Wilczanie” z Wilkanowa, „Woliborzanki” z Woliborza oraz „Waliszowianie” z Nowego Waliszowa. Z występów na przeglądzie zrezygnowali „Jaskier” z Ołdrzychowic Kł., „Cyraneczki” z Gorzanowa oraz „Ścinawianki” ze Ścinawki Średniej.
Warto było pokazać się z jak najlepszej strony, bo dla zdobywców trzech pierwszych miejsc przewidziano nagrody finansowe. Kilka zespołów poza śpiewem zaprezentowało także swoje możliwości i umiejętności taneczne. Szczególne wrażenie na publiczności zrobił zespół „Waliszowianie”, gdzie poza śpiewem, zaprezentowała się młodzieżowa grupa taneczna. Jury przyznało następujące nagrody: 1m. (1250 zł) „Tarnawiczanki” ze Starego Waliszowa, 2m. (1000 zł) „Waliszowianie” z Nowego Waliszowa, 3m. (750 zł) „Siekiereczki” ze Starego Gierałtowa. W głosowaniu publiczności zwyciężyły „Woliborzanki”, które w nagrodę otrzymały mikrowieżę RTV. Wyróżnienie specjalne za strój ludowy otrzymały „Ludwiczanki”. Wszystkim zespołom wręczono pamiątkowe dyplomy i statuetki z różą kłodzką. Sympatycznym akcentem imprezy, w oczekiwaniu na werdykt jury, był spontaniczny występ duetu – Moises Bethencourt Mendoza na gitarze oraz Marek Knopiński na akordeonie. Po chwili był to już „tercet egzotyczny”, bo swoim gromkim wokalem trochę muzyków wspomógł Wojciech Heliński.
Poza podziwianiem zespołów można było m.in. zwiedzić skansenowe zabytki, podejrzeć kowala przy pracy, degustować tradycyjnie upieczony chleb, odwiedzić stoiska oferujące produkty regionalne. Ponadto rozegrano konkurs dla dzieci w formie gry terenowej ze znajomości skansenu. Nagrodami były materiały promocyjne powiatu kłodzkiego.
*****************************************
Nasz komentarz:
** Piękne miejsce – piękna impreza! I wszystko byłoby wręcz świetne, gdyby nie fakt, że organizatorzy tej imprezy już trzeci raz nie zapewnili zaplecza gastronomicznego dla publiczności (dla zespołów były bony obiadowe). Na widowni byli wszak nie tylko kuracjusze po obiedzie. Przypomnę, że w 2014 roku głodna publiczność mogła sobie kupić jedynie wyschniętą kiełbaskę z grilla. W ubiegłym roku nie było kompletnie nic, nawet dla zespołów! Teraz także były bony dla zespołów – publiczność mogła sobie ewentualnie popatrzeć albo odwiedzić pobliskie łowisko pstrągów. Potężny minus za brak gastronomii na imprezach w skansenie! Turysto pamiętaj – wybierając się na imprezę do skansenu w Pstrążnej, weź ze sobą kanapki!
** Niestety, w dalszym ciągu na poziomie powiatu brakuje koordynacji dużych imprez! Zwłaszcza dotyczy to okresu wakacyjnego. Są weekendy, kiedy w ogóle nic się nie dzieje; ale są też takie, kiedy odbywa się nawet kilka świetnych imprez w różnych miejscach regionu. Festyny wiejskie mogą odbywać się jednocześnie nawet we wszystkich miejscowościach powiatu, bo są z założenia przeznaczone dla wąskiego grona odbiorców. Jednak dobrze byłoby, gdyby podobne imprezy o randze regionalnej czy nawet ponadregionalnej nie dublowały się. W tym samym czasie co w Pstrążnej, odbywała się w Lądku-Zdroju podobna impreza: Lądeckie Ludowe Zdroje; festiwal tańca, śpiewu i rękodzieła ludowego. Miłośnicy ludowych klimatów nie mieli szansy, żeby być zarówno w Pstrążnej jak i w Lądku…
[Marek Gałowski]