Co to jest ten establishment?

Podczas kampanii wyborczej w Stanach bardzo często słyszeliśmy to słowo – establishment. U nas w Polsce też partie wypominają sobie właśnie takie zachowanie establishmentowe. Co to jest ten establishment? Zgodnie z Ustawą o ochronie języka polskiego jeśli już użyłem obcego wyrazu, to bez łaski i pod groźbą kary muszę podać odpowiednik wyrazu polskiego i wyjaśnić znaczenie zapożyczonego określenia.

samochód

Jak podają encyklopedie – establishment to wyraz pochodzenia angielskiego (należy wymawiać istabliszment lub establiszment), co oznacza grupę osób często u władzy z dużymi wpływami, negatywnie nastawionymi do zmian, które naruszałyby jej interes. Oczywistym też jest to, że są to ludzie bogaci. Gdzie jest ten establishment? Jest wszędzie w Kłodzku, Polanicy, Nowej Rudzie, Warszawie i w Nowym Jorku. Tylko w różnej skali i jak większość zjawisk na świecie oceniany jest właśnie przez wpływy i bogactwo.

W Kłodzku wyznacznikiem będzie samochód, a na zachodzie jacht lub posiadłość na Lazurowym wybrzeżu za miliony dolarów. Ostatnio jedna z gazet (kolorowych) podała ile to mieszkań i działek budowlanych nazbierał nasz polski polityk kojarzony właśnie z establishmentem. Było to raptem kilka milionów złotych. Teraz należy odpowiedzieć na pytanie czy ten pan i jemu podobni są ludźmi szczęśliwymi? Nic podobnego, to ludzie nieszczęśliwi. Bo jeśli dla przykładu nowo wybrany prezydent Stanów Zjednoczonych ze swoimi 12 miliardami dolarów jest dopiero na 405 miejscu na świecie pod względem bogactwa, to jak można być szczęśliwym z kilkoma milionami złotych. Już dwa tysiące lat temu rzymski myśliciel Seneka mówił, że „biednym nie jest ten co ma mało, tylko ten co chce mieć więcej”. A w dodatku jeśli ci drobno bogaci przeczytają w gazecie, że taka pani Naomi Campbell (angielska modelka) zarobiła tylko w jednym roku 46 milionów dolarów, to nie jednego establishmentowca może ścisnąć za serce. Tą panią, to mimo jej bogactwa należy pochwalić, bo działa w Czerwonym Krzyżu. I taka modelka przydałaby się nam w Kłodzku, wzmocniłaby nasz kłodzki Czerwony Krzyż.

To jeszcze kolejne pytania. Czy establishment jest dobrym zjawiskiem i czy można go zwalczyć? Bogaci ludzie tworzący establishment byli zawsze, nawet już przed naszą erą. W symbolicznym przepychu żyli królowie perscy, skąd przyszły do nas piękne stroje szlacheckie w tym kalesony. Najpierw do Turcji, a z Turcji do Polski. To jedna z żon sułtana Sulejmana Wspaniałego przekazała w prezencie kalesony naszemu królowi Zygmuntowi Augustowi (ostatniemu Jagiellonowi). Wyobraźmy sobie, gdyby tak dzisiaj żona jakiegoś prezydenta przekazała komuś z naszych kalesony. To dopiero by była granda dyplomatyczna. Ale w tym czasie gdy nasz król spał na skórze niedźwiedziej, to taki prezent z bawełny czy jedwabiu był cennym podarunkiem. Król mógł spokojnie spać i nic go nie gryzło. Takim też symbolicznym bogaczem 500 lat p.n.e. był Krezus, król Lidii. Właśnie od jego imienia dzisiaj bogaczy określa się krezusami. Ale bogactwem nie należy się chwalić, nawet zegarkiem o czym przekonało się już parę osób. Jeszcze większy błąd zrobił francuski minister finansów u Ludwika XIV zwanego Królem Słońce. Minister zaprosił króla, aby pochwalić się ogrodem, a ten zamknął go do więzienia. Oczywiście zaraz nakazał zbudować sobie jeszcze ładniejszy ogród. Tak to się łączy establishment z bogactwem. Więc jeśli bogactwo i establishment był od zawsze to i będzie tak nadal. Nie da się go też zwalczyć, bo zawsze się odrodzi. Brutalnie i tragicznie zlikwidowano establishment carów rosyjskich i na ich miejsce powstał inny, a czy lepszy, spór trwa tam do dziś. Nigdy też establishment nie potwierdzi swojego istnienia.

P.S. Zwyczajowo felieton kończę dobrą wiadomością, ale dzisiaj wyjątkowo złą. Ryszard Rynkowski – ten od śpiewania i reklamy kawy (dziewczyny lubią brąz), chciał się zastrzelić. Jeśli to był zamiar poważny, to szkoda, że policja w tym przeszkodziła. Prawdziwy artysta zginąłby, jak rzymski cesarz na stojąco, a nie w łóżku pod pierzyną. Mielibyśmy za darmo piękne widowisko artystów i celebrytów. Ciekawe czy Doda w końcu by się przyzwoicie ubrała na taką okoliczność.

Stefan Klimaszko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rozwiąż równanie: *Time limit exceeded. Please complete the captcha once again.