Uważajcie na parkingi w Nysie

W czwartek 8 września br. sprawy rodzinne poprowadziły mnie do Nysy. To duże miasto powiatowe położone w województwie opolskim. Dawno nie byłem w tym mieście – ostatnio jakieś 30 lat temu. Pamiętam, że wówczas dotarłem tam bezpośrednim pociągiem z Kłodzka. Obecnie pociągi tam nie jeżdżą i trzeba jechać samochodem. Niestety, Nysa nie jest przyjazna dla zmotoryzowanych turystów… Miasto wręcz łupi kierowców!

Nysa
Nysa – Fontanna Trytona z lat 1700-01

Z Kłodzka do Nysy jest ok. 53 km. Do Złotego Stoku, wiadomo – górki, doliny i dużo zakrętów. Dalej jedzie się już prawie płasko, łatwo i przyjemnie. Paczków i Otmuchów mijamy obwodnicami. Jedyna drobna przeszkoda to roboty drogowe koło Goświnowic. Po niecałej godzinie spokojnej jazdy jesteśmy w Nysie.

Nysa
Nysa – Bazylika św. Jakuba i św. Agnieszki z XIV-XV w.

Kto nie zna miasta Nysa, a przyzwyczaił się do jeżdżenia po Kłodzku, może mieć problem. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to ronda – w tym dużo podwójnych. W porze południowej bardzo duży ruch samochodów w centrum miasta. Nadmiar znaków drogowych, których nie da się ogarnąć „na szybko”. Jakieś duże budowy i sporo remontów, więc po mieście jeździ się fatalnie. Inny problem – brak wolnych miejsc parkingowych. Na miejscu okazuje się, że praktycznie całe Śródmieście jest wielką strefą płatnego parkowania. Udało nam się jednak znaleźć miejsce na parkingu przy ulicy Piastowskiej. Parking to w tym przypadku szumne określenie. Ot, kawałek asfaltu dziurawego i z kałużami między dwoma pasami jezdni. Obok parkomat, z którego należy skwapliwie skorzystać, bo na wykupienie biletu mamy tylko 5 minut! Jak nie masz wyliczonych drobnych, to lepiej uciekać. Tabela opłat na parkomacie to typowy urzędniczy bełkot, który przyznaję, zmylił mnie nieco. I tu mamy życiowy dylemat – musimy od razu oszacować ile czasu spędzimy w pięknym (?) mieście Nysa i na ten czas wykupić bilet parkingowy. Broń Boże spóźnić się kilka minut…

Nysa parkomat
Nysa – parkomat

Uroczystość odbywała się w kościele św. Piotra i Pawła przy ul. Brackiej, więc przy okazji mieliśmy małe zwiedzanie nyskiego Rynku. Pamiętam, że przed 30 laty Nysa zrobiła na mnie spore wrażenie. Obecnie urok zabytków jest „dewastowany” przez duży ruch samochodów i wszechobecne szpetne reklamy oraz znaki drogowe.

Piękna uroczystość, na którą byliśmy zaproszeni przedłużyła się trochę, więc po powrocie do samochodu za wycieraczką ujrzeliśmy kwitek z pozdrowieniami od miasta Nysa. Owe życzenia miłego pobytu są warte 50 zł, ewentualnie 20 zł jeśli zapłaci się w ciągu 14 dni. Och, łaskawcy…

nysa opłata parkingowa
Pozdrowienia od miasta Nysa

Najbardziej sprawiedliwy (i logiczny) jest progresywny (stopniowo wzrastający) cennik opłat parkingowych. Czyli – cena wzrasta w miarę upływu czasu parkowania. W Nysie zastosowano nielogiczny system opłat – musisz z góry wiedzieć ile czasu parkujesz i wówczas przeprowadzasz działanie matematyczne: do ceny za pierwszą godzinę dodajesz cenę za drugą godzinę, cenę za trzecią godzinę, itd. Ale uwaga – jeśli twoje kalkulacje zawiodą, kontrolerzy strefy przydzwonią z grubej rury, niezależnie czy masz kwitek za szybą czy go nie masz! Najczęściej spotykaną tolerancją od czasu wskazanego na bilecie jest godzina – w Nysie tego nie ma! Przekroczysz planowany czas postoju o minutę i już jesteś przestępcą! Ponadto – przekroczenie planowanego czasu parkowania jest w Nysie takim samym przestępstwem jak całkowity brak opłaty! Zauważyłem też, że szczególną troską ładnych pań kontrolerek otaczane są pojazdy z obcą rejestracją…

Sądząc po numerze wystawionego wezwania (9520) budżet Nysy sporo zarabia na takich kierowcach, a i pracownicy strefy zapewne mają niemałe pensje. Internet powiedział mi, że cyrk z miejscami i opłatami parkingowymi w Nysie trwa już co najmniej kilka lat!

Nysa nie jest więc miastem przyjaznym dla zmotoryzowanych turystów! Uważajcie zatem, żeby wasza wizyta w Nysie nie przedłużyła się, bo zbyt drogo wam to wyjdzie… Ewentualnie jedźcie tam autobusem…

Mieszkańców Nysy zapraszamy do Kłodzka – u nas nie łupią kierowców!

A uroczystość, na którą byliśmy zaproszeni, była bardzo piękna – co widać na poniższym obrazku…

Nysa ślub

[Tekst i foto: Marek Gałowski]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rozwiąż równanie: *Time limit exceeded. Please complete the captcha once again.