Jajko czy kura

W okresie przedświątecznym na dalszy plan odchodzi polityka, wybory, a nawet to kto był pierwszy na świecie – kura czy jajko. Chociaż przy tych świętach Wielkanocnych jajko obok religijnych spraw ma już swoje symboliczne znaczenie. Najpierw jajko gotujemy i malujemy na różne sposoby.

jajko-czy-kura

Dawniej kiedy nie było dużego wyboru z różnymi farbami i barwnikami, jajka gotowano w łupinach cebuli i moczono w rozpuszczonym wosku, a później wydrapywano ozdobne wzory. Dzisiaj w dobie przesytu wszystkiego od słodyczy do zabawek,  pisanki nie są już dla dzieci wielką atrakcją i współzawodnictwem w pomysłach na ozdoby. A co z kurą? Biedna kura przed świętami podobnie jak indyk myśli o niedzieli, a gospodyni już szykuje warzywa na domowy rosół.

Po naszej wiejskiej kurze może zostać tylko wierszyk: „Chodzi kura po obejściu, drepcze niby w jednym miejscu. Chodzi dumna z kurczątkami, wypatruje za ziarnami”. Mimo wszystko taka kura jak z wierszyka może być spokojna, żadna gospodyni nie podniesie ręki na kurę z kurczakami. Kura może też głowę ocalić, bo dzisiaj nie w każdej rodzinie została tradycja niedzielnego rosołu i to jeszcze w święta, gdzie lodówki pękają od różnych smakołyków. A po świętach wszystko wróci do normy, może tylko ludzie w tym politycy skarceni przy wielkanocnej spowiedzi będą dla siebie łagodniejsi. O pytaniu co było pierwsze kura czy jajko nie ma co myśleć, bo rozwiązanie jest i ma poważne uzasadnienie.

Ale przed uzasadnieniem podam inny przykład, który też ludzi trapił, a ostatnio nabrał nawet większego znaczenia, jaki z wykonywanych zawodów jest najważniejszy. Rozwiązanie przyszło niespodziewanie od dzieci. Nie ma to jak proste logiczne myślenie. Małe dzieci w szkole przechwalały się czyj rodzic ma ważniejszy zawód. Jedno mówiło, że strażak, drugie, że murarz, bo jeśli murarz nie wymuruje domu, to nie ma co się palić. A trzecie oświadczyło, że jeszcze ważniejszy jest krawiec, bo jeśli krawiec nie uszyje murarzowi spodni to ten nie wyjdzie na rusztowanie. Smutne, a może dobrze, że żadne dziecko nie mówiło o trybunałach, politykach. Z tego wynika, że nadal solą tej ziemi jest lud pracujących miast i wsi (zabrzmiało to jak manifest 22 lipca).

Wracając do kury i jajka, to przy świętach można przypomnieć biblijne opowieści, że Pan Bóg stworzył świat w ciągu sześciu dni, a w siódmym odpoczywał. To też jest analogia do odpoczywania i świętowania w niedzielę (i to nie tylko w supermarketach, ale wszędzie). Pomyślmy tak logicznie – niechby nawet Stwórca zaczął od jajka i położył go na ciepłym piasku to od jednego kurczaka nie byłoby hodowli. To po pierwsze, a po drugie Stwórca tworzył dzieła gotowe i doskonałe od razu kurę i koguta, bo do dalszego rozrodu potrzebna jest para. Każda starsza gospodyni wiejska wie, że jeśli w stadzie kur nie będzie koguta, to z jajek kwoka nic nie wysiedzi. Jajka będą puste bez zarodków. Na to jest odpowiednia nazwa, której nie będę przypominał przed świątecznym śniadaniem. Bo zwyczaj też mówi, że podobnie jak wigilijnym opłatkiem należy dzielić się jajkiem i życzyć sobie wszystkiego najlepszego. Czego też wszystkim czytelnikom życzę.

Stefan Klimaszko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rozwiąż równanie: *Time limit exceeded. Please complete the captcha once again.